Przychodzi taki czas, że człowiek myśli co robi nie tak .
Po wielu porażkach i niepowodzeniach musi wreszcie cos złowić . Po namyśle pada hasło komercja .Czy komercja musi być typową komercją w charakterze kwadratu 100 na 100 metrów ? – oczywiście, że nie dlatego wybrałem łowisko Rybieniec .
Woda bajeczna pod względem otaczającej jej przyrody,co do populacji ryb oczywiście również.
Czy trudna – to zależy dla kogo , lecz można się przysłowiowo mówiąc, przejechać i wrócić o kiju .
Są stanowiska które łowią zawsze ale wybrałem takie które jest bardziej wymagające i trzeba tej ryby poszukać, a nie zdawać się na bankowe miejsca .
Po przybyciu do sklepu firmowego Adder Carp zaopatruję się w niezbędne rzeczy do łowienia po czym udałem się na łowisko .
Pogoda co chwilę zmieniała się jak w kalejdoskopie od upału do silnej ulewy .
Rozbiłem namiot wędki uszykowane więc nie zostaje nic innego jak wywieźć zestawy i oczekiwać upragnionego dźwięku sygnalizatora .
Już po niespełna godzinie słyszę piękne piiiiii i pierwsza ryba ląduje na macie ,piękny długi lustrzeń zasmakował w ,,Elit-arnej ‘’ kulce .Zestaw ląduje ponownie w tym samym miejscu i czas zasiąść do jakiegoś jedzenia bo człowiek też jeść musi ,
Rozkoszując się przyrodą i „zupą chmielową ‘’siedziałem myślałem jak dobrać się do tych większych sztuk .
Na włos leci 2x 24 mm kulka o smaku Squidosa i postanawiam zestaw położyć około 15 metrów pod drugim brzegiem .
Noc mija bez jakiegokolwiek piknięcia cały czas leje ,nie zamierzam zmieniać zestawów ponieważ wiem że na tej wodzie ryby lubią kulki które są odmoczone i leżą nawet 48 godzin w wodzie .
Po prawie dwudziestu godzinach słyszę pojedynczy pik na wędce na której był założony Squidos ,dochodzę i w tym samym momencie ryba zaczęła uciekać i było słychać ten piękny dla uszów dźwięk sygnalizatora , jedna rozkosz !!!
Hol trwał nie zbyt długo ryba nie pokazywała swojej wagi lecz tuż przy podbieraku okazała swą piękność w całej krasie .
To był on piękny lustrzeń przeciwnik godny uwagi .
Sesja zdjęciowa i wraca żeby rosnąć dalej i muc się sfotografować z innymi łowcami którzy się z nim spotkają na macie .
Do końca zasiadki łowię jeszcze kilka pięknych ryb jestem nałowiony oto właśnie mi chodziło ,teraz mogę wracać na wody na których może przez następne dwa –trzy miesiące nie spotkam się z żadną ryb.
Tak na marginesie ten też był piękny
Z pozdrowieniami Tomek Miliński